Twój biznes nie przyspiesza?
Uwolnij go! Dzięki naszej wiedzy unikniesz zbyt dużych obciążeń podatkowych, które przygniatają Twoją firmę!

  Czytaj więcej
Przerażają Cię stosy dokumentów w Twojej firmie?
Powierz nam obsługę księgową i odetchnij z ulgą. Z najwyższą starannością zajmiemy się Twoimi rozliczeniami, a po odbiór dokumentów zjawimy się osobiście

Czytaj więcej
Otocz się specjalistami i pomnóż Twój sukces!
Nasi doradcy podatkowi pomogą Twojej firmie


  Czytaj więcej
image Optymalizacja
image Księgowość dla firm
image Doradztwo podatkowe

Aktualności ze świata podatków

  Jak już wspominałem, podatek VAT stanowi narzędzie służące rządzącym do kształtowania wpływów do budżetu. Dlatego, pomimo patologicznego charakteru, podatek VAT jest bardzo lubianym rozwiązaniem fiskalnym. Lubianym przez rządzących...

Jak już wspominałem, podatek VAT stanowi narzędzie służące rządzącym do kształtowania wpływów do budżetu. Dlatego, pomimo patologicznego charakteru, podatek VAT jest bardzo lubianym rozwiązaniem fiskalnym. Lubianym przez rządzących. Rządzący zawsze mieli możliwość zwiększenia wpływów budżetowych poprzez podatek VAT. A to poprzez podwyższenie stawek, a to innymi przepisami szczegółowo mącącymi opodatkowanie działalności gospodarczej. Porównanie zapisów ustawowych, które pojawiały się od roku 1993 do chwili obecnej, a dotyczących wybranych zjawisk gospodarczych, wystarczająco demonstruje stanowisko rządzących wobec VAT: patologie rządzącym nie przeszkadzają.
Do roku 2004 obowiązywały w podatku VAT przepisy „przeciwdziałające” wyłudzanie podatku VAT przez oszustów.
Jak już powszechnie wiadomo istotą podatku VAT, stanowiącą pokłosie wprowadzania w życie podatkowej utopii, jest obniżanie przez podatnika-przedsiębiorcę podatku VAT należnego od swojej sprzedaży - o kwoty tegoż podatku zapłacone dostawcom towarów i usług. Jednakże rządzący wprowadzili poważne ograniczenia w odliczaniu rzekomo uniemożliwiające dokonywanie oszustw. Podatnik nie miał prawa odliczyć podatku, gdy faktury dokumentujące nabycie:

  • były wystawione przez podmiot nie istniejący lub nie uprawniony do wystawiania faktur,
  • zawierały różnice - kwota podatku wykazana na oryginale faktury była różna od kwoty wykazanej na kopii,
  • dokumentowały czynności, które nie zostały dokonane,
  • podawały kwoty niezgodne ze stanem faktycznym,
  • potwierdzały czynności, do których mają zastosowanie przepisy art. 58 i 83 Kodeksu cywilnego, czyli obejście prawa oraz czynności pozorne.

     Zasady wyrażone w przepisach w żaden sposób nie przeciwdziałały oszustwom a w praktyce jedynie przenosiły wszelką odpowiedzialność z dostawcy na nabywcę. Organy podatkowe wyszukiwały u każdego podatnika więc wyłącznie takich dokumentów, które pozwalały odmówić podatnikowi prawa do obniżenia podatku o podatek zawarty w fakturach. Przeszukiwano więc głównie faktury VAT dokumentujące zakupy. Okoliczności obiektywne nie miały żadnego znaczenia.
Oczywiście przestępcy podatkowi łatwo zorientowali się, iż podatek VAT jest utopią i skala przestępstw podatkowych w Polsce zrobiła się ogromna. Ale na tych przestępstwach nie tracił fiskus. Albo tracił niewiele. Znacznie gorzej wychodzili na tych przestępstwach podatnicy, zwłaszcza podatnicy prowadzący interesy w różnych miejscach, z dużą ilością dostawców i prowadzący prawidłowo swoje księgi.
Podatnik, zwłaszcza uczciwy nie miał żadnych szans w kontaktach z przestępcami, ale nie miał też jakichkolwiek szans obrony przed fiskusem.
Skala przestępczości podatkowej w VAT od 1993r. rosła i osiągnęła moim zdaniem niebotyczne rozmiary. Dominowały wówczas grupy przestępcze działające spoza polskich granic. Polscy przestępcy nigdy nie osiągnęli takich rozmiarów jak grupy wywodzące się zza wschodnich granic. Właściwie zawsze dziwiłem się, że nie powstał jakikolwiek oficjalny raport opisujący prawdziwe oraz tylko domniemane przestępstwa. Ale raport ten byłby też dowodem prawdziwych kierunków działania fiskusa.

     Podatnik – polski przedsiębiorca dopiero w toku kontroli podatkowej dowiadywał się, iż padł ofiarą oszustwa. Albo dowiadywał się, że jego polscy kontrahenci postanowili wykorzystać utopijny system rozliczania podatku VAT, oczywiście na jego koszt. Mechanizmy wyłudzania podatku są powszechnie znane, więc nie temu poświęcam mojej wypowiedzi.
Najgorsze nie było to, że system był wykorzystywany przez oszustów. Dla podatnika najgorsze było to, że wyłącznie on – podatnik odpowiadał za te oszustwa. Podatnik, który nie miał żadnych możliwości, ani faktycznych ani prawnych, zweryfikowania danych na fakturach odpowiadał za owe dane. Podatnik, który nie miał żadnych możliwości sprawdzenia czy kontrahent zapłacił podatek VAT, który wystąpił w transakcji, odpowiadał za ten podatek. Podatnik, który dokonywał transakcji z podmiotami legalnie zarejestrowanymi odpowiadał za wszystkie ich oszustwa, ale też i za zwyczajne ich błędy.
Uczestniczyłem, jako pełnomocnik, w wielu kontrolach, w toku których okazywało się, że kontrahent nie posiadał kopii faktur ani też nie wykazał podatku VAT od sprzedaży jako należnego. Widziałem też skutki działania grup przestępczych zza wschodnich granic, które dosłownie wyprowadziły z Polski dziesiątki milionów dolarów, wykorzystując tylko polski system podatku VAT.
     Fiskus nie darował polskim ofiarom przestępstw ani złotówki. Większość uczciwych podatników, którzy byli ofiarami przestępców „poległa”. Fiskus natomiast ogłaszał swoje zwycięstwa i dobijał przedsiębiorców. Kara zawsze zawierała podatek VAT raz już zapłacony, do tego dochodziła słynna już sankcja, łaskawie obniżona do 30% kwot kwestionowane podatku. Żadna polska firma, która padła ofiarą międzynarodowych oszustów nie przetrwała. Ale nie zginęła w wyniku bezpośrednich działań oszustów lecz dopiero po działaniach polskiego fiskusa.
Unia Europejska, co w Polsce jest stanowczo wyciszane, również dostrzegła działania przestępców. Ale stanowisko starych krajów unijnych było inne. Zasady oceny transakcji pomiędzy oszustem a zwyczajnym przedsiębiorstwem dokonywane przez służby fiskalne krajów UE zmierzały do ustalenia rzeczywistych zamiarów obu stron, a nie tylko skutki nabywcy. Tym samym, aby ukarać podatnika Unijne zasady nakazywały fiskusowi ustalenie czy przedsiębiorca współdziałał z oszustami. Od wejścia Polski do struktur UE, tj. od 2004r. polski fiskus także musi udowodnić, iż przedsiębiorca był uczestnikiem oszustwa lub miał tego świadomość. Dopiero taka okoliczność powoduje utratę prawa do odliczenia podatku VAT z zakupów.
     Pozostały jednak przyzwyczajenia. Bardzo często polski fiskus nie ma najmniejszego zamiaru dowodzić udziału w procederze przedsiębiorcy, dokonuje oceny według „starych”, tradycyjnie polskich zasad. Często się jeszcze zdarza, iż przedsiębiorca upada, bo nie bronił przed fiskusem się prawidłowo. Właściwa i dobrze przygotowana obrona daje podatnikowi szanse w konfrontacji z fiskusem. Bez sensownej obrony uczciwy przedsiębiorca okazuje się oszustem i ponosi olbrzymie a niezasłużone koszty
Pomiędzy polskimi przedsiębiorcami a polskim fiskusem trwa cały czas walka. Walka toczy się na polu minowym, jakim jest patologiczny system podatku VAT. Przedsiębiorcy to zwierzyna, o którą walczą „wilki” przebrane za przedsiębiorców, będące różnej maści oszustami. Ale fiskus zachowuje się jak stado hien, udające, że odgania wilki ale naprawdę dopadające przedsiębiorców, wcześniej napadniętych przez oszustów.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

tel: 22 412 05 30

Towarzystwo Doradztwa Podatkowego Sp. z o.o.

Spółka Doradztwa Podatkowego

ul. Grochowska 341 lok. 174
03-822 Warszawa

NIP: 526-22-33-297

KRS: 0000138439

Member Login