"Nec temere, nec timide" – Bez zuchwałości, ale i bez lęku.
 
Szanowni Państwo!
 
Od wielu, wielu lat zajmuję się zawodowo prawem podatkowym. Moja praca – doradcy podatkowego, pozwala mi nie tylko toczyć teoretyczne rozważania o podatkach, ale też i zbierać doświadczenia. Spotykam więc przedsiębiorców, pracowników aparatu skarbowego, prawników zajmujących się podatkami, innych doradców podatkowych, księgowe i księgowych a także zwyczajnych obywateli.
Pośród wielu sfer życia, problemów bliższych lub dalszych, łączy nas wszystkich wielka, tajemnicza, nieogarnięta, nielogiczna ale groźna: sfera podatków. 
Za sprawą moich klientów poznaję okoliczności ich pracy i życia, niekiedy bardzo intymne. Okoliczności te związane są z podatkami. Niekiedy tylko wskazuję jak należy obliczyć podatki, najczęściej jednak muszę określić sposoby opodatkowania zdarzeń i zjawisk, wykryć zagrożenia i rozstrzygnąć wątpliwości. W imieniu klientów występuję w urzędach skarbowych i urzędach kontroli skarbowej a także w toku egzekucji administracyjnej. Sprawy są i proste i skomplikowane. Bardzo często kieruję sprawy do sądów administracyjnych. 
W ciągu tych wielu, wielu lat działałem przed tak wielką ilością urzędników i w tak wielu sprawach występowałem w sądach, że czując to brzemię odpowiedzialności i doświadczenia postanowiłem podzielić się z obywatelami moimi uwagami i niekiedy wiedzą, niekiedy komentarzami a niekiedy wewnętrznymi emocjami związanymi z podatkami, rolą i charakterem urzędów i urzędników, sposobem oceny przez sądy.
Pisząc moje komentarze kieruję się łacińską sentencją, będącą mottem: "Nec temere, nec timide".
 
Tych, którzy zechcą dodać coś od siebie proszę o uwagi wyłącznie drogą elektroniczną na adres: tdp@tdp.pl
 
Dariusz Knoff – doradca podatkowy
 

Krótka historia podatku VAT

W lipcu 1993r. wprowadzono w Polsce podatek od towarów i usług zwany dla niepoznaki podatkiem VAT. Mija więc dwadzieścia lat naszych gorzkich doświadczeń. Na początek przypomnę nieco faktów już wyblakłych ale jednak istotnych dla oceny.

W lipcu 1993r. wprowadzono w Polsce podatek od towarów i usług zwany dla niepoznaki podatkiem VAT. Mija więc dwadzieścia lat naszych gorzkich doświadczeń. Na początek przypomnę nieco faktów już wyblakłych ale jednak istotnych dla oceny.
 
Podatek VAT wprowadzał w Polsce Rząd Hanny Suchockiej. Ministrem Finansów był wówczas Jerzy Osiatyński, ale nikt nie pamięta o jego udziale w tej historii. Misję opracowania podstaw prawnych oraz przygotowania społeczeństwa do tej prawdziwej rewolucji podatkowej wziął na siebie ówczesny wiceminister finansów prof. Witold Modzelewski. 
Ustawa z dnia 8 stycznia 1993r., opublikowana w dzienniku ustaw nr 11, pod pozycją 50 weszła w życie dnia 5 lipca 1993r., tym dniem był poniedziałek.
Ustawa wprowadzana była w olbrzymim chaosie informacyjnym, a właściwie dezinformacyjnym. Nie funkcjonował wówczas internet. Wszystkie informacje publikowane były wyłącznie w prasie. Pewne sprawy prezentowała też telewizja, wówczas tylko TVP. To wtedy dziennik „Rzeczpospolita” rozpoczął tworzenie swojej części prawnej i ekonomicznej, która dzisiaj w tej gazecie dominuje. „Rzeczpospolita” publikowała w dosyć luźnej formie wywiadów czy też wykładów, porady prof. Modzelewskiego. W taki sposób na wiele lat prof. Modzelewski zbudował sobie pozycję „guru” od podatku VAT. Do dzisiaj zresztą walczy o uznanie w tej dziedzinie. 
Ten czas był niestety czasem okrutnym. Dzisiaj, w dobie internetu, mało kto uświadamia sobie jakie przedsięwzięcie zostało przeprowadzone i jakie musiały być tego koszty. Politycy budowali sobie popularność jako wyjątkowi specjaliści. Trudno było odróżnić czy ich porady miały wprowadzić porządek czy chaos.
Kolejni wiceministrowie finansów, odpowiadający za system podatkowy usiłowali naśladować prof. Modzelewskiego. Byli bardzo aktywni w mediach a po odejściu ze stanowiska natychmiast przekształcali się doskonale przygotowanych specjalistów od podatków. To od tego okresu urzędnicy, zwłaszcza kierujący departamentami, zaczęli stosować nieuczciwy mechanizm: już po odejściu z urzędu zaciekle piętnowali prawo, zmiany w podatkach a także stanowisko i działania ministerstwa oraz organów podatkowych. Oczywiście, ze swobodą prezentowali poglądy całkowicie przeciwne do poglądów ministerstwa finansów, bardzo często zapominając, że to oni osobiście piętnowane stanowisko ministerstwa wykreowali.
 

Member Login